Spotykam się z różnymi sytuacjami, niektóre są straszne a niektóre wręcz śmieszne. Ostatnio pracowałem przy sklepie internetowym, klient mówił mi że ma straszne problemy z konwersją. No więc stwierdziłem że wezmę to pod uwagę, jak będę projektował cały system.
Rozpocząłem pracę od przejrzenia panelu i porzuconych koszyków. Już na tym etapie byłem w stanie wyciągnąć pierwsze wnioski, ceny są większe niż u konkurencji. Niby nie wiele bo 2-3 zł na produkcie. No to zapisałem sobie ten temat, kolejna sprawa to nic innego jak sprawdzenie całego eye-trackingu. I tutaj po ujrzeniu tego dlaczego klienci porzucają koszyki. Doznałem szoku. Na etapie finalizacji zamówienia do każdego produktu doliczało się 1,5zł. Zdziwienie było niesamowite. Przy zamówieniu za 100zł + 22zł za kuriera, jak sie potem okazało musiałbym dopłacić 4,5zł za pakowanie… Też pewnie bym porzucił koszyk i poszedł do innego sklepu gdzie taniej zapłacę za produkty i do tego, taniej mi wyślą.
Po takich informacjach, zaprosiłem klienta na rozmowę do mojego biura. Przy kawie wytłumaczyłem błędy i zaproponowałem żeby Pan Mateusz skontaktował się z moimi znajomymi z firmy: która zrobi dla niego profesjonalne analizy, a następnie sklep zacznie wiecej zarabiać, a ja będę miał materiał do pracy nad nowym wyglądam sklepu.